Wyszliśmy 12 maja na
miły spacerek, a nie na rowerek.
Za Zosią szliśmy, a nie
biegliśmy.
Szliśmy do parku, bez
zegarków.
Każdy siadł na ławeczce, na
pięknej deseczce,
Każdy był zadowolony, choć niejeden nieogolony:)
Słońce świeciło, co nas trochę przymroczyło.
Było ciepło i marzenie nasze okrzepło
Każdy był wesoły, bo nie
chodzi do szkoły.
I spacer się skończył i
nikogo nie wykończył:)
Tomek