Wanda Rutkiewicz

Wanda Rutkiewicz to bardzo ciekawa postać. Wybitna himalaistka, kobieta która całkowicie poświęciła się górom, by dla nich stracić nawet życie. Ale również utalentowana lekkoatletka, kobieta bardzo odważna, nie bojąca się stawić czoła męskim wyzwaniom (z zawodu była elektronikiem, ostro rywalizowała z mężczyznami na wielu płaszczyznach życia i sportu). 
Pokochała góry oraz wspinaczkę i żadne trudności nie były w stanie jej do nich zniechęcić. Narażała swoje życie, nie przejmowała się że nie wypada, że jest kobietą - tylko wytyczała nowe szlaki, wspinała się coraz wyżej, początkowo w polskich Tatrach, a potem w najwyższych górach świata. Tego samego dnia, kiedy wybrano Papieża Polaka ona stanęła na Mont Evereście. Później jako pierwsza w historii kobieta zdobyła K2.
Była bardzo doświadczona przez życie. W dzieciństwie straciła brata, później w dramatycznych okolicznościach ojca. W górach na jej oczach tragicznie zginęła jej przyjaciółka, którą sama znosiła na dół, by mogła się z nią pożegnać córka. Najbardziej załamała się psychicznie w 1990 roku, kiedy w górach zginął jej przyjaciel Kurt Lyncke, wpadła wówczas w depresję.
Potem jednak wznowiła przygodę z górami. Zginęła w niewyjasnionych okolicznościach wspinając się na Kanczendzongę. Oficjalnie uznaje się dzień 13 maja 1992 roku za datę jej śmierci. Matka himalaistki przez wiele lat wierzyła, że przeszła na drugą stronę gór. 
Nasuwa się pytanie, czy Wanda Rutkiewicz mogła wybrać inną drogę życia? Pewnie tak, ale  takie nietuzinkowe osobistości są potrzebne. Bez nich nie szedł by do przodu.
Czy Jej chęć zdobycia szczytów doprowadziła do śmierci? I tak, i nie, bo zginąć można również przechodząc przez jezdnię. 

Tomasz na postawie Internetu