Ten
intrygujący zwrot to tytuł filmu, na jaki wybraliśmy się, po długiej
przerwie, w czwartek 9 września do wadowickiego kina. To komedia opowiadająca o
życiu rodziny w czasach PRL-u. W rodzinnym domu mieszka pięć osób: babcia, mama
Ela, tata Tadek i dwie córki Marta i Kasia. Mama jest pielęgniarką i działaczką
„Solidarności”, tata architektem, a dziewczynki uczęszczają do szkoły.
Marta jest
romantyczką i szkolną ofiarą losu. Razem z siostrą i babcią mieszkają w jednym
pokoju. Babcia zamiast bajek opowiada swoim wnuczkom powstańcze historie i w tajemnicy przed rodzicami finansuje im lekcje angielskiego.
Brat Elżbiety
jest działaczem w partii, dzięki temu powodzi mu się znacznie lepiej niż
rodzinie Eli.
Najciekawsze wątki,
które utkwiły nam w pamięci to:
· *
kradzież opon z zakupionego przez rodzinę malucha,
·
*perypetie bohaterów związane z próbami przemytu skór lisów
przez granicę,
· *
scena w sklepie przedstawiająca walkę o towar, którego na
co dzień nie było,
· *
„… podobała mi się rola rola Marty, dojrzewającej
nastolatki”,
· *
„…uważam, że film był wzruszający, gdyż mimo kłótni i
problemów rodzinnych, bohaterowie bardzo się kochali,
· *
„ … na koniec cała rodzina pojechała na wakacje nad
Balaton i byli
z tego powodu bardzo szczęśliwi”.
Zosia mówi, że
chętnie znowu wybierze się do kina, jak będzie grany tego typu film.
Zatem czekamy!
Uczestnicy seansu