Przepis na bycie dobrym człowiekiem

Bycie dobrym człowiekiem oznacza m.in. to, że jesteśmy ludźmi tolerancyjnymi, otwartymi na innych, wyrozumiałymi, wrażliwymi na krzywdę drugiego człowieka. Człowiek wolny ma „własne doświadczenie i własne zdanie”. Wolność może oznaczać także pewien obszar o „szerokim zakresie działania, w którym można się pogubić”. Jak zatem dokonywać właściwych wyborów będąc wolnym człowiekiem? Bo przecież bycie dobrym to nasza świadoma decyzja, czy raczej dylemat w rodzaju tych, które mówią o tym czy człowiek jest z gruntu dobry czy zły.
Jednym z odcieni dobroci jest  akceptacja drugiego człowieka - nie odtrącanie go. Niech w naszym świecie będzie więcej miejsca dla najbliższych, ludzi wrażliwych i tych, którzy potrzebują naszego wsparcia – ludzi słabszych. Niech nie kieruje nami lęk, poczucie wyższości, ksenofobia, uprzedzenia.
 Postawmy się w położeniu człowieka, który został odtrącony przez „ludzkie stado”. Przecież nigdy nie chcielibyśmy poczuć się niekochanym, niepotrzebnym, kimś o niskim poczuciu własnej wartości. Bo takimi też chwilowo, czasem jesteśmy. To doświadczenie daje nam „zrozumienie i poczucie łączności z drugim człowiekiem”, „siłę, dzięki której można ponownie wrócić do społeczeństwa” z dozą większej empatii, z przyjaznym nastawieniem do ludzi, dzięki którym nie zamykamy się w czterech ścianach, dzięki którym nic nas nie ogranicza.
          Życzę każdemu takiej wspólnoty, wypełnionej przyjaźnią, pozbawionej fałszu, znieczulenia, wrogości, wstydu, a opartej na wzajemnej braterskiej więzi.
          Czy to moja idealistyczna wizja? Nie, to realne doświadczenie bycia wśród dobrych ludzi, którzy mnie otaczają, dla których ten temat nie jest tabu.
               Ola