Któregoś dnia natknąłem się na artykuł „Prezenty życia” w gazecie
„Integracja”. Jest to tekst o mężczyźnie, który w dzieciństwie usłyszał diagnozę
– wyrok: zanik mięśni, 15 lat życia. Było to tym bardziej dramatyczne, że miał
trudne dzieciństwo. Mimo to nie poddał się. Uwierzył w siebie i to, że nie musi
rezygnować z życia. Mimo, że porusza się na wózku inwalidzkim i musi być w
stałym kontakcie z lekarzami, jeździ po całym świecie, zwiedził Europę,
nurkował, zdobył wiedzę na temat żużla, który chciał uprawiać. Dzisiaj jest
dorosłym mężczyzną. Został doradcą do spraw niepełnosprawnych we Wrocławiu,
gdzie mieszka. To wzór do naśladowania!