
Góral
się ucieszył, zaczął się pakować, hotel wynajął na wypoczynek i już był
przygotowany na wczasy nad Bałtykiem. Wsiadł do pociągu i wyruszył w daleką
podróż. Jechał cały dzień. Wieczorem dotarł do Gdyni. Tu miał zarezerwowany
pokój. W kolejne dni zwiedził Gdańsk, Gdynię i Sopot, pokąpał się w morzu,
poopalał, beztrosko wypoczął.
Ale
znudziło mu się to polskie morze, zaczął tęsknić za swoimi halami, górami i
owieczkami. Więc po krótkim namyśle kupił bilet i wyruszył z powrotem do domu.
Zobaczyła go z daleka Gaździna i się ucieszyła. Wpadli sobie w ramiona i się
pocałowali. Baca rzekł do Gaździny:
wszędzie dobrze, ale najlepiej w domu.
Zasiadł
przed drewnianym domkiem na ławeczce, zapalił fajeczkę i zaczął podziwiać góry,
hale i znowu zaczął dumać. Wydumał, że dopiero jak się jest daleko od domu to
docenia się i zaczyna tęsknić za swoimi okolicami. Westchnął, pogłaskał psa i
wszedł do chałupy, by już na zawsze pozostać z Gaździną w swoich ukochanych
górach.
Tomek