Pod koniec lutego wybraliśmy się do kina na film
„Zerwany kłos”. Opowiada on historię życia bł. Karoliny Kózkównej. Siedemnastoletnia dziewczyna oddała życie w obronie czystości i
wiary. Pomimo drastycznych scen film podobał mi się. Nasunęła mi się refleksja:
jak dobrze, że nie dotyka nas pożoga
wojenna, możemy normalnie żyć i działać.