Wspomnienie o ks. Janie


28 marca upłynęła druga rocznica śmierci księdza Jana Kaczkowskiego, twórcy Puckiego Hospicjum, które nosi obecnie jego imię. Ojciec księdza był ateistą, matka niepraktykującą katoliczką. Wiarę w Boga zaszczepiła w nim babcia, razem chodzili na msze księdza Józefa Tischnera.
W dzieciństwie dużo chorował, przeszedł wiele operacji, większość czasu spędzał w szpitalach. W młodości z kolei balangował, prowadził intensywne życie. W tym okresie przeszedł również gruntowne nawrócenie i postanowił zostać kapłanem.
W 1996 roku podjął studia w Seminarium Duchownym w Gdańsku. W 2002 roku przyjął święcenia kapłańskie. Skierowano go na parafię na Kaszubach, tam został kapelanem Puckiego Szpitala im. Franciszka Żuczka. Odtąd myślał o tworzeniu opieki paliatywnej dla potrzebujących jej terminalnie chorych pacjentów. W 2004 roku wspólnie z przyjaciółmi stworzyli Stowarzyszenie Puckie Hospicjum Domowe.
Praca w hospicjum okazała się jego powołaniem, pomagał chorym „przejść na tamtą stronę”. W międzyczasie okazało się, że sam cierpi na  nieuleczalnego guza mózgu. Mimo choroby kontynuował swoją działalność. Stworzył nowoczesne hospicjum, w którym podstawową wartością było i jest do tej pory towarzyszenie pacjentom w godnej śmierci. 

Tomek