Spacerowo

Pewnego czwartku każda z rodzin wybrała  się na spacer po mieście. Oto relacje z wypadu:



Rodzina Pani Anny
Uciekaliśmy przed słońcem do cienia. Byliśmy w kościele, bo tam było chłodno i chcieliśmy być blisko Pana Boga. Potem poszliśmy na lody. Zosia nie narzekała i dzielnie z nami maszerowała. Chcieliśmy się rozerwać kulturalnie, lecz mimo trwającej ZGRAI o tej porze nie było przedstawień teatralnych. Na spacerze chodziliśmy zwartą grupą i dlatego niestraszne są nam wyzwania. 


Rodzina Pana Roberta
Byliśmy tu i tam, 
zaraz to opowiemy Wam. 
Pierwsze na liście muzeum było, 
tak się nam artystycznie zrobiło. 
Później byliśmy u Zemanka 
nie ma jak lody z ranka. 
Później runda koło Piotra 
i do sklepu nas chęć napicia się zaniosła. 
Po ugaszeniu naszego pragnienia 
ruszyliśmy dalej, 
lecz plan się pozmieniał. 
Dołączyła do nas Justyna 
i cała siódemka w drogę powrotną wyruszyła. 
W drodze powrotnej 
o "Media Expert" żeśmy zahaczyli 
i nowości w technice zobaczyli.
Grzesiu w rynku był zadowolony 
obejrzał go z każdej strony. 
Stasiu na chwilę był w kościele 
bo chodzi tam nie tylko w niedzielę. 
Czas szybko minął i świetnie upłynął.


Rodzina Pani Iwony
Poszliśmy na lody 
dla fajnej ochłody. 
Lody żółte, czy zielone, 
wszystkie zostały zjedzone. 
Książki czekały 
i dobrze się sprzedawały. 
Ciuchy oglądnięte, 
miny uśmiechnięte. 
Ciuchcia jechała, 
ale nas nie zabrała. 
Marek szukał ławki do siedzenia, 
żeby mógł mieć dużo do podziwiania
Ela szła równym krokiem 
żeby miała chłopców pod okiem. 
Susi szła uśmiechnięta, 
żeby nikt nie myślał, że jest padnięta. 
Wszyscy zmęczeni 
   ale bardzo zadowoleni.  


Rodzina Pani Agaty
Było trochę zamieszania, 
lodów na gałki kupowania. 
Wcinaliśmy je szybko, 
aż Honoracie w kręgosłupie szczykło. 
Po drodze napotkaliśmy inną rodzinę, 
ale nie wiecie jaką mieli zdziwioną minę. 
Potem ruszyliśmy jednym krokiem 
do zapiekanek i z powrotem.
Ruszyliśmy w miasto na ławeczki, 
Krzysiu nie zapomniał kupić swojej gazeteczki. 
Byliśmy też na Barskiej 
na ciuchów grzebaniu i miłym odpoczywaniu. 
Nacieszyliśmy oczy 
już nic nas nie zaskoczy.