
Po niespełna godzinie dotarliśmy na miejsce. Trzeba było trochę odpocząć, więc usiedliśmy na karimatach. Zrobiliśmy zebranie społeczności jak zwykle w poniedziałki, tyle, że w plenerze. Później były zajęcia ruchowe z piłką. Było gorąco.
Około 13 -
tej trzeba było wracać. Niektórym trochę ciężko było iść, ale szczęśliwie
dotarliśmy do ośrodka. To był mile spędzony czas.
Ela i
Małgorzata