W
połowie października mieliśmy okazję być na wyjeździe treningowo-rekreacyjnym w
Krynicy Górskiej. Od razu spodobało nam się w tym uroczym miasteczku, a pogoda
nam dopisywała przez cały pobyt. Zajęcia obejmowały treningi higieniczny i
edukację zdrowotną. Poza tym były zajęcia rozrywkowe Randka w ciemno, Szansa na sukces, Jaka
to melodia?, Koncert życzeń, łamigłówki, zajęcia sportowe. Była fajna atmosfera, można było się pośmiać. Każdy dzień był wypełniony. Wieczorami chodziliśmy na zabawy ”do Górala,
gdzie nasz kolega Łukasz został nazwany Kazimierzem Wielkim przez grającego na
organach górala.
Na
wyjeździe nie zabrakło oczywiście wyjść do pijalni wód. Niektórzy spróbowali
wszystkich rodzajów. Najgorzej było wypić wodę Zuber, ale czego nie robi się
dla zdrowia? Widzieliśmy dom Nikifora i podziwialiśmy jego obrazy. Z
obejrzanego w czasowym muzeum filmu można się było dowiedzieć, że Nikifor był
małym, niewyraźnie mówiącym człowiekiem, który całe dni spędzał na malowaniu.
Nie zabrakło
adrenaliny. Była kolej gondolowa na górę Jaworzynę Krynicką i wyjście na wieżę
widokową, która mierzy 49.5 metra. Z tych wysokich punktów można było zobaczyć
piękne okolice Krynicy. W ogrodach sensorycznych w Muszynie można było pobudzić zmysły, takie jak
słuch, dotyk, zapach i oczywiście wzrok. Był tam potoczek z mostkiem wydającym
dźwięki działające na nastrój. Rosło wiele pięknych i różnorodnych roślin. Można było dotknąć i powąchać lawendę i inne.
Również
w Muszynie można było pospacerować w Ogrodzie Biblijnym, którego ścieżki prowadziły od Starego do Nowego
Testamentu. Widzieliśmy obiekty i miejsca znane z Biblii.
Ogród był zachwycający. Na koniec zwiedzania można było napić się wody ze
źródła Maryja, która była bardzo smaczna.
Cerkiew
w Powroźniku zachwyciła nas wszystkich. Przewodnik ponad 40 minut opowiadał
o historii miejsca, która sięga setek
lat. Przez ten czas cerkiew była przebudowywana, a w ostatnim czasie gruntownie
odremontowana. Największym skarbem tego miejsca jest ikona Sądu Ostatecznego. Przy
okazji można było poznać historię Łemków.
O nasze
brzuchy zadbał ośrodek wypoczynkowy, w którym mieszkaliśmy. Obiady i śniadania
były bardzo smaczne, niektórzy przytyli klika kiloJ
Rozrywką
i nowością dla niektórych był bilard, w
którym najlepiej spisywali się Marcin i Kinga.
Ciekawostką
o Krynicy jest to, że Józef Ignacy Kraszewski podczas pobytu w tym mieście miał
kiepską pogodę, bo przez 30 dni padał deszcz, ale on nie próżnował i napisał
powieść „Wielki nieznajomy”.
Czekamy na następny taki fajny wyjazd.
Grupa blogowa