Ach, ten 2020...


Nie brakuje narzekań na miniony rok. Wiadomo pandemia, izolacja, obostrzenia, wiele ograniczeń w życiu społecznym, utrudniony dostęp do leczenia, zakupów, rozrywki... 

Jak go podsumowaliście... Zobaczcie sami:


Pan Marcin:

"Mój rok 2020 był rokiem dużych wyzwań, zostałem zdany na siebie, musiałem radzi sobie sam. Był rokiem trudnym z powodu nowej sytuacji na świecie, jaką jest pandemia. Musieliśmy dokonywać wielu wyborów, które mogły nam służyć lub pogarszać nasze samopoczucie. Dla mnie był rokiem pracowitym. Nauczyłem się też aktywnie wypoczywać: rower, spacery z psem, zdrowe żywienie.  Ogólnie był to rok rozwijający"


Pani Justyna:

"Był to trudny rok ze względu na pandemię, która trwała prawie cały rok. Ciągłe i różne ograniczenia, szczególnie kontakty miedzy osobami, zamknięte część usług i sklepów. Na początku pandemii trzeba było ograniczyć wychodzenie z domu. 

Częściowo w domu zajmowałam się porządkami, remontami, gotowaniem i innym pracami domowymi".


Pani Honorata:

"Nikt z nas nie przypuszczał, że ten rok będzie bardzo trudny. Mój rok 2020 także był trudny i zaskakujący. Nieszczęśliwy wypadek, jaki miał miejsce w ŚDS spowodował u mnie wiele lęku, obawy, niepewności w każdym następnym dniu. Na dodatek wybuchła pandemia koronawirusa, która wywołała u mnie panikę w każdym dniu. Życie w ciągłym lęku, strachu o zdrowie i życie. Nie mogłam sobie poradzić z tym wszystkim. Zamknięty ośrodek robił swoje. Ogarnęły mnie lęki przed wyjściem w domu, przed dzwonkiem telefonu komórkowego, które spowodowały, że coraz częściej mam wyciszony telefon na co dzień. Na dodatek tego wszystkiego Iza poszła do szpitala i zostałam sama. Poczucie osamotnienia narastało. Trudno mi było złapać dystans do otaczającego mnie świata, jednak jakoś sobie radziłam, jak umiałam. Pan Robert przychodził codziennie, to pomagało. Rozmawiał ze mną, podtrzymywał na duchu.

Muszę zaznaczyć, że trochę odzwyczaiłam się jeździć do ośrodka, za duża przerwa, ale pomału jakoś to będzie. Dobre było to, że Iza wróciła do domu. Razem może pokonamy lęki i obawy. Może ten Nowy Rok będzie łaskawszy nie tylko dla mnie, ale dla nas wszystkich. Trzeba patrzeć z nadzieją na lepsze jutro".


Pan Tomasz:

"W tym 2020 roku moja rehabilitacja pozostała na tym samym poziomie co rok temu. Było to spowodowane przez trwającą ponad pół roku pandemię koronawirusa. Przez ten rok częściej byłem w domu niż w ŚDS. Raz były zajęcia, raz były odwoływane. Dobrze, że choć trochę terapeuci nam pomogli w ostatnim czasie dając nam zadania do domu, abyśmy choć trochę popracowali umysłowo. Robiąc zadania miałem możliwość oderwania myśli od sytuacji w Polsce, Europie i na świecie, też mogłem popracować mózgiem.  Każdy inaczej przeżywał wspomnienia z tragicznego incydentu w ŚDS  w marcu, który każdy przeżył inaczej. Ja nie mam problemu z tymi przeżyciami, ale to był najgorszy moment w istnieniu ŚDS. Cieszy mnie to, że mam kontakt esemesowy z Honoratą i cieszę się, że Iza jest w końcu w domu.

Mam ogromną nadzieję, że ten rok 2021 będzie lepszy i będzie możliwość uczęszczania częściej do ŚDS. Ja lubię tę atmosferę".


Pani Aleksandra:

"Mój ubiegły rok był bardzo pracowity. Podjęłam się remontu domu, z czego jestem bardzo zadowolona. Powodem do radości jest również fakt, że nie zachorowałam na koronawirus".


Nie od dziś wiadomo, że nawet w najtrudniejszej sytuacji można znaleźć coś dobrego....

 Dobrego 2021:)

Zespół terapeutyczny:)